Znajdziesz nas również w mediach społecznościowych:

„W Warszawie łapie się życie na gorąco”

to słowa Leopolda Tyrmanda z kultowej powieści „Zły” wydanej w 1956 roku. Jak od tego czasu zmieniła się dynamika miasta? Postanowiliśmy to sprawdzić i wraz z przewodnikiem odwiedziliśmy 10 miejsc w warszawskim Śródmieściu, związanych z Leopoldem Tyrmandem, jego tekstami i pamięcią o nim.

„Barwna postać w peerelowskiej szarzyźnie”

głosi tablica informacyjna zawieszona na warszawskim Pasażu Leopolda Tyrmanda. Leopold Tyrmand jest postacią wyjątkową dla historii polskiej kultury. Wnikliwy obserwator, krytyczny wobec systemu. Dlatego też warto przyjrzeć się powojennej Warszawie właśnie z perspektywy tyrmandowskiej. Tak jak Tyrmand konfrontuje się z Nową Stolicą dla Nowego Człowieka w miejsce przedwojennej Warszawy, tak my dziś patrzymy na zupełnie inne miasto niż to, opisywane w jego tekstach. Jednak wybrane miejsca nie tylko stanowią pamiątkę po Warszawie Tyrmanda, ale to także miejsca współcześnie tętniące życiem. Dlatego tak interesujące i ważne jest zestawienie historii miejsc z ich aktualnym funkcjonowaniem.

„To jest warszawska sprawa, jak sądzę: tu należy szukać wyjaśnień w problemach i tradycjach naszego miasta, w jego nastrojach i kolorycie.”

Leopold Tyrmand „Zły”

Jak to wygląda dzisiaj?

Aby to sprawdzić przygotowaliśmy interaktywną mapę Warszawy. W każdym wyróżnionym punkcie zapraszamy na krótkie oprowadzanie wprowadzające w świat tyrmandowskich realiów. Jednocześnie jednak możemy zobaczyć jak miejsca te prezentują się współcześnie. Filmy zostały nagrane kamerą 360 stopni. Zachęcamy więc do „rozglądania się” za pomocą myszki. Można się obrócić w każdą stronę i przyjrzeć współczesnej dynamice miasta.

Nie urodził się jeszcze na tym świecie architekt czy dekorator, który – budując kawiarnię – mógł powiedzieć z góry: „w tym lokalu będzie taka a taka publiczność i taki a taki nastrój. Tak to sobie pomyśleliśmy i tak musi być…”

Leopold Tyrmand, „Zły”

Był tam duży gabinet szefa – Jerzego Borejszy, sala konferencyjna i pokoje redakcyjne. Na dole urządzono stołówkę czytelnikowską. Odbywały się tam nawet sylwestry, na których i ja ostro tańczyłem.

Tadeusz Konwicki w wywiadzie
„Pamiętam, że było gorąco”

Niebrzydki, przeciętny, nieduży, czarny chłopak, zgrabny, bezpośredni i mający łatwość opowiadania śmiesznych historyjek. Ubierał się tak, jak mógłby ubierać się na Zachodzie. Pod tym względem był jak dziecko.

Adela Grochowska w książce
„Zły Tyrmand” Mariusza Urbanka

„Tyrmand tworzy język literacki wyrostków. Jest ich Kochanowskim. Jest ich Balzakiem. […] Przedmiotem refleksji uczynił ich gest, strój, mimikę. Lecz jednocześnie wydrążył ich psychikę, wypowiedział ich namiętności, postawił ich przed problemem zła i dobra, nauczył ich moralnego paradoksu. Jest więc ich Dostojewskim. Jest naprawdę wielkim pisarzem. Dla gówniarzy”

Andrzej Kijowski
„Wielki pisarz. Dla kogo?”

– W czterdziestym ósmym roku – ZŁY zaczął mówić i Dziarski poczuł zimny dreszcz wzruszenia płynący mu mrowiem po plecach: taki dreszcz zjawia się zawsze, gdy w powietrzu zawisają rzeczy wielkie, niepowtarzalne, gdy powiew niezwykłości poprzedza mające paść za chwile słowa.

Leopold Tyrmand, „Zły”

Twardzi są warszawscy kelnerzy, szatniarze, muzycy z nocnych lokali. Życie ich upływa w nieustannej walce. Wobec pertraktacji z pijanym warszawiakiem praca w kamieniołomach wydaje się fabrykowaniem dziecięcych baloników.

Leopold Tyrmand, „Zły”

– No, jak panie Krówka, podobała się panu ta kompinacja ze zmianą nazw ulic w Warszawie?

– Owszem, bardzo mnie się spodobała, no bo faktycznie, na kiegoże komu cholere taka na przykład ulica Królewska? Króli już dawno w Polsce nie ma i tak wyszli z mody, że nigdy więcej ich nie będzie.

Albo weź pan na przykład takie ulice Krucze, czy to pasuje dla śródmieścia, żeby w pryncypialnem ponkcie dziki drób ulice swojego imienia posiadał?

Stefan Wiechecki „Kruczą można…”

Dziwne dzielnice, dziwne dzielnice!… Inaczej wyglądają we dnie, a inaczej w nocy. Inne w dzień, a inne w nocy są w nich szmery, i odgłosy, wonie i nastroje, zdarzenia i przeznaczenia ludzkie. W dzień są leniwe i pyskate, biedne i brudne, pochłonięte pracą i staraniami o rzeczy małe. W nocy ożywają tu złe a potężne tradycje: na narożnikach ciemnych ulic, na czarnym tle wąskich jarów ulicznych, których stoki tworzą ruiny i wypalone kamienice, tkwią zamazane postaci bez twarzy i rąk, ze zwisającym spod cyklistówki ognikiem papierosa.

Leopold Tyrmand, „Zły”

Jadą do Polski

deski i szyny,

wapno i cement,

szkło i maszyny.

Auta i dźwigi,

brązy, marmury

by stanął piękny

Pałac Kultury.

Roman Pisarski, „Rośnie w Warszawie Pałac Kultury”

Na pięknie odbudowaną

Popatrzy obojętnie

Położy palec na ustach

I – niepojęty – klęknie.

Julian Tuwim, „Warszawie w roku 2000”

przewodnik – Marcin Matuszewski

scenariusz – Marcin Matuszewski i Maria Nowak

koncepcja i reżyseria – Maria Nowak

 

Film zrealizowany został przez Fundację Wirtualne Horyzonty.

Projekt dofinansowany ze środków darowizny otrzymanej od Fundacji Lotto, w ramach konkursu grantowego „Patroni Roku 2020″

Warszawa 2020